Złodziej samochodów potrafi dostać się do pojazdu i uruchomić go niezależnie od jakości i liczby zastosowanych zabezpieczeń. W efekcie jego działań część aut przestaje nawet „poznawać” swoich prawowitych właścicieli.
Do leksykonu samochodowych włamów przeszła już metoda, w której powietrze z mocno uderzonej piłki do tenisa ziemnego otwiera zamek w drzwiach pojazdu. W dobie znacznie bardziej zaawansowanych rozwiązań zabezpieczających i wszechobecnej elektroniki, złodzieje udoskonalili metody na wejście do auta i uruchomienie go.
Obecnie specjalista dysponujący odpowiednim sprzętem – a złodzieje inwestują w urządzenia i oprogramowanie – jest w stanie zneutralizować immobiliser, wyeliminować autoalarm komunikujący się z szyną CAN samochodu i włączyć zapłon.
„Wielokrotnie spotykałem się z sytuacją, w której po odnalezieniu skradzionego pojazdu właściciel nie był w stanie uruchomić auta, ponieważ immobiliser był już przekodowany i nie rozpoznawał sygnałów przesyłanych z oryginalnych kluczyków” – mówi Mirosław Marianowski, Security Manager z firmy Gannet Guard Systems zajmującej się namierzaniem i odnajdywaniem skradzionych obiektów.
Jego zdaniem nie ma obecnie samochodu, którego nie dałoby się ukraść. „Zamki pokonywane są za pomocą szperaków i łamaków, komputery pozwalają przejąć zarządzanie rozruchem pojazdu nawet bez użycia kluczyka, więc w zasadzie tylko od dostępnego czasu zależy, czy złodziejowi uda się odjechać autem” – wyjaśnia Marianowski. Sugeruje, aby w związku z tym poza zabezpieczeniami antykradzieżowymi inwestować w rozwiązania pozwalające odzyskać pojazd.
„Chodzi o systemy monitoringu pozwalające śledzić na bieżąco pozycję pojazdu. Najlepiej sprawdzają się rozwiązania oparte nie tylko o technologię GPS/GSM, ale wykorzystujące także namierzanie radiowe, takie jak GanTrack. Dzięki temu są odporne na działanie zagłuszarek wykorzystywanych przez złodziei” – mówi Marianowski.
GanTrack to jedyny w Polsce system radiowej lokalizacji pojazdów po kradzieży, pozwalający na szybkie odzyskanie skradzionego mienia. 95 proc. samochodów, które padają łupem złodziei, jest dzięki niemu odnajdywanych w ciągu 24 godzin. GanTrack od chwili montażu pozostaje w stanie tzw. „uśpienia” i jest aktywowany dopiero po zgłoszeniu kradzieży. Z jednej strony uniemożliwi to złodziejowi odnalezienie miejsca, w którym moduł został zainstalowany w pojeździe, a z drugiej zapewnia właścicielowi samochodu całkowitą dyskrecję, bo w żadnym momencie jego pozycja nie jest śledzona.
Link do strony artykułu: https://uww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/specjalisci-od-samochodowego-wlamu